Prace dyplomowe - licencjacie i magisterskie - niezależnie od tego, na jakim kierunku są tworzone, muszą opierać się na określonych materiałach źródłowych, które traktowane są jako punkt wyjścia do autorskich rozważań studenta. Zakres materiałów jest zależny od specyfiki kierunku.
Na studiach humanistycznych korzystać można głównie z publikacji książkowych i czasopiśmiennych. Na kierunkach informatycznych z kolei, korzysta się z określonych programów, a praca polega najczęściej na stworzeniu nowego programu, który będzie wprowadzał do obecnego stanu wiedzy nowe rozwiązania.
Każdy materiał źródłowy, z którego korzystamy przy pisaniu, musi zostać odpowiednio opisany w spisie bibliograficznym. O tym, czym jest bibliografia, wie każdy student, który ma już za sobą tworzenie prezentacji maturalnej. W przypadku pisania prac bardziej zaawansowanych, jakimi niewątpliwie są prace licencjackie i magisterskie, bibliografia musi być odpowiednio bardziej rozszerzona, bo też sama praca musi się cechować dużo większym profesjonalizmem w podejściu do tematu.
Bibliografia, dobrze opisana, powinna uwzględniać następujące dane. Najważniejsze jest oczywiście imię i nazwisko autora konkretnej publikacji. Niemniej ważny jest tytuł - zarówno książki, jak i artykułu, jeśli interesujący nas tekst znajduje się w czasopiśmie bądź pracy zbiorowej. Ważne jest także uwzględnienie informacji na temat konkretnego wydawnictwa, na którym się opieramy, miejsca oraz roku wydania.
Jeśli daną pozycję z bibliografii wykorzystujemy w pracy, cytując ją, na dole strony powinien pojawić się przypis, w którym, obok wcześniej wspomnianych informacji, powinny zostać podane także konkretne numery stron, z których czerpaliśmy. Jest to istotne w toku pisania prac, ponieważ każda rozprawa naukowa broniona na uczelni, weryfikowana jest specjalnym programem antyplagiatowym.
Program taki, jak sama nazwa wskazuje, wykazuje, czy dany student nie dopuścił się plagiatu, bezpodstawnie przywłaszczając sobie czyjeś osiągnięcia naukowe. Rzecz jasna, plagiat nie dotyczy tylko tekstów drukowanych, lecz także wszelkich dokonań człowieka, co do których autorstwo można jakoś zweryfikować.
Każda uczelnia wyznacza określone progi, do których limit plagiatowy jest dopuszczalny. Może się bowiem zdarzyć, że pewne zdania nieświadomie kopiujemy. Są to przeważnie utarte formuły, często wykorzystywane we wstępach do rozpraw naukowych. Na ogół przyjmuje się, że dopuszczalny plagiat w pracy to 25%. Przekroczenie tej granicy oznacza naruszenie czyichś praw autorskich i może skutkować cofnięciem nawet obronionej pracy.
Każda uczelnia prowadzi w tym względzie swoją własną politykę, dotyczącą metod radzenia sobie z pracami uznawanymi za plagiat. Czasem decyzją władz jedyną konsekwencją jest cofnięcie pracy, w innych przypadkach skutkować może pozbawieniem wolności na czas określony.
Mimo wiedzy na ten temat, wielu studentów dowolnie i bez przeszkód czerpie garściami z materiałów źródłowych już opracowanych, podając określone tezy jako własne. Większość osób ma nadzieję, że w ich przypadku plagiat nie zostanie wykryty. Jest to nadzieja złudna, gdyż nie ma możliwości, żeby jakakolwiek praca broniona na uczelni, zarówno państwowej, jak i prywatnej przez system antyplagiatowy nie została przepuszczona.
Coraz częściej słyszy się o przypadkach dopuszczenia się plagiatu. Dużą część takich przypadków mogą stanowić te, w których pisanie prac zlecono innym osobom, na co dzień się tym zajmującym.